Żywica sosnowa pachnące złoto naszych borów Puszczy Augustowskiej, gdzie ślady po dawnym żywicowaniu już nieco zapomnianym, były  ważnym fragmentem w historii leśnictwa.

26 listopada 2020

     Wędrując po sosnowych borach i kniejach Puszczy Augustowskiej, z przyjemnością wdychamy orzeźwiający, balsamiczny pachnący zapach olejków eterycznych unoszący się w powietrzu dookoła nas. Taki specyficzny zapach olejków eterycznych wydziela igliwie oraz żywica, wypływająca takimi słonecznymi kroplami z drzew iglastych sosny pospolitej. Żywica to w pełni naturalna substancja organiczna wytwarzana przez niektóre gatunki drzew iglastych np. sosna, świerk w drodze naturalnych procesów fizjologicznych, gdzie ich rola polega na ochronie drzewa przed intruzami. Żywicą zdrowe drzewo sosnowe potrafi zalać wgryzającego się szkodliwego owada.

 

     Podczas wędrówki w borach napotykamy sosny, które są na dolnej części pnia pozbawione kory i posiadają nacięcia ułożone w tzw. jodełkę z przedzielonym pionowym rowkiem. To ślady po dawnym żywicowaniu, czyli pozyskiwaniu żywicy, a już nieco zapomnianym, ale niesłychanie ważnym fragmencie w historii leśnictwa. Przez kilkanaście dziesięcioleci żywicowanie sosen było bardzo ważnym elementem gospodarki leśnej, prawie tak samo ważnym jak pozyskanie drewna sosnowego.

 

     Żywicowanie było zaliczane do podstawowych rodzajów pozyskiwania zasobów leśnych, a uzyskiwana żywica i produkty z niej wytwarzane wydawały się niezastąpione i miały różnorodne zastosowanie. Niektóre wykorzystywane były w farmakologii jako lekarstwa lub składniki do produkcji lekarstw, z niektórych produkowało się naturalną kalafonię, szelak i terpentynę. Żywicę spływającą z drzewa zbierano do ceramicznych, szklanych, metalowych i plastikowych kubków. Następnie wybierano, wyskrobując ją specjalną łyżką do wiadra, a z wiadra do beczek.

 

     W latach 60. i na początku lat 70. XX wieku w Lasach Państwowych pozyskiwano rocznie około 22 tysięcy ton żywicy sosnowej. Z jednej spały żywicowej rocznie pozyskiwano około 1,5 kg, a zakładając, że przeciętnie na sosnę przypadało 2 spały (z jednej i drugiej strony drzewa), to wtedy z jednej sosny pozyskano rocznie aż 3 kg tego pachnącego złotego surowca. W 1994 roku zaprzestano w Lasach Państwowych gospodarczego żywicowania sosny. Pachnące naturalne złoto polskich borów zastąpiono żywicą importowaną z Ukrainy, Brazylii oraz z Chin.

 

     W borach i kniejach znajdziemy dzisiaj ponad 100 letnie żywicowane sosny. Ludzie chętnie nabywają takie drewno na opał, bo jest wartościowe i posiada tzw. smolne szczapki. Stare żywicowane sosny spotykamy w granicach drzewostanów nasiennych lub pomiędzy wcześniej założonymi gniazdami i są one naturalnym wspomnieniem ciekawego rozdziału historii leśnictwa Puszczy Augustowskiej.

 Sejneńszczyzna 

poznaj malowniczą krainę