Wiosna, która nie bardzo jest kojarzona z grzybami, ale właśnie o tej porze można natknąć się w lesie na bardzo ciekawe grzybie gatunki, takie jak piestrzenica kasztanowata popularnie zwaną "babimi uszami". Czemu "babimi" nie wiadomo. Grzyb wprawdzie niejadalny, ale wart zobaczenia, uwiecznienia na zdjęciach i do powąchania.
Piestrzenica kasztanowata rośnie, głównie na piaszczystych lasach sosnowych i świerkowych , spotykana jest również na zrębach i uprawach leśnych. Grzyb nie jest typowym grzybem kapeluszowym, gdyż jej ciemnobrązowy owocnik, stanowi nieregularnie pofałdowana główka, która kształtem przypomina orzech włoski. Nieregularna główka piestrzenicy kasztanowatej osiąga średnicę od 3 cm do nawet 12 cm. Pokryta jest warstwą hymenialną, koloru ciemnobrązowego, czasami z odcieniem fioletu.
Trzon grzyba jest nieregularny i krótki, gdzie od spodu jest nieznacznie zgrubiały i ma kolor białawocielisty. Cała powierzchnia posiada nieregularne wgłębienia. Barwy białawej miąższ grzyba jest chrząstkowaty i kruchy. Zapach piestrzenicy kasztanowatej jest aromatyczny przypominający niedojrzałe orzechy. Niektóre atlasy grzybów piszą, że jadalne są tylko młode owocniki, natomiast stare powodują zatrucia. Niemniej jednak ze względu na ryzyko zatrucia nie powinno się spożywać tych grzybów wcale.
Majowy czas, wtedy chętnie wypoczywamy na łonie natury, a jedną z ulubionych form rekreacji na świeżym powietrzu jest spacer po lesie. Wędrując po zielonym terenie warto jednak uważać, aby nie zbierać tych niejadalnych wyglądających jak orzechy grzybów o wdzięcznej ludowej nazwie "babie uszy".
Sejneńszczyzna
poznaj malowniczą krainę