W marcu na Sejneńszczyźnie akweny wodne są pokryte jeszcze lodem o grubości kilkunastu centymetrów. Trochę musi jeszcze minąć czasu, aby mógł on całkowicie się roztopić. Lód znajdujący się na akwenach jest zjawiskiem samej wody, która ma to do siebie, że zawsze ogrzewa się i schładza bardzo wolno.
Zatem wczesnowiosenny lód oraz jego wytrzymałość maleje z każdym ciepłym dniem. Pamiętajmy też, że pokrywa lodowa najszybciej topnieje od brzegów, zatok, płycizn. Na wiosnę pod wpływem słońca i wiatru tafla lodu „szpilkuje”, tzn. zwarta dotychczas krystaliczna struktura zaczyna dzielić się na pionowe, wąskie, długie kryształy tworząc luźno ułożone, tzw. szpilki, wtedy to staje się kruchy i mniej wytrzymały na obciążenia.
Taki lód niejednego już zmylił. W przeciwieństwie do pierwszego lodu , ostatni lód nie ostrzeże o niebezpieczeństwie. Nie zaskrzypi, nie zamruczy złowieszczo, gdy staniemy na zbyt cienką jego taflę. Najbezpieczniej poruszać się z kijkiem cały czas opukując nim lód przed sobą, linka asekuracyjna też się przyda. Z daleka należy omijać niebezpieczne są miejsca w pobliżu ujścia rzek, pomostów i przy brzegach, gdzie występuje trzcina, oraz wystające z lodu zatopione drzewa, bo wokół nich tworzą się oparzeliska zawsze zwykle w tych miejscach lód jest cieńszy.
Pamiętajmy jednak, aby w żadnym razie na wiosenny lód nie wchodzić, chodzenie po takim lodzie jest niebezpieczne, nawet jeśli wydaje się, że jest gruby a zatem szczególnie niebezpieczny, nie możemy już ryzykować wchodząc na lód. Nadeszła kolejna pora roku wiosna i zepchnie do przeszłości zimowy niebezpieczny lód z malowniczych akwenów Sejneńszczyzny.
Sejneńszczyzna
poznaj malowniczą krainę